dieta reklama internet zabawa hobby dzieci          dieta reklama internet zabawa hobby dzieci

piątek, 20 lipca 2012

Coco Chanel – kobieta praktyczna


O Coco Chanel 

słyszał każdy. Jej nazwisko kojarzy się wszystkim z modą oraz z najsłynniejszym zapachem całego świata – Chanel No. 5.
Chociaż sama Coco nie żyje już od prawie 40 lat (zmarła w 1971 roku), jej styl jest wciąż żywy.
Jej życie było wielkim pasmem sukcesów zawodowych i równie wielkim pasmem niespełnienia w życiu prywatnym.

Urodziła się w 1883 roku. Jej ojciec był wędrownym kramarzem, a mama panienką z dobrego domu. Kiedy matka zmarła, Coco wraz z rodzeństwem została porzucona przez ojca i trafiła do przyklasztornego sierocińca. Miała wtedy 11 lat. Zakonnice nauczyły ją szyć. Tak zaczęła się wielka przygoda z modą. 





Po kilku latach przygarnęła ją do siebie ciotka, która doskonaliła zdolności krawieckie młodej Chanel. Właśnie z tego okresu jej życia pochodzi przydomek Coco. Pracowała w dzień w sklepie dziewiarskim, a wieczorami występowała w kabaretach. To tu śpiewała bardzo często piosenkę o zagubionym małym piesku CoCo pod tytułem „Ko Ko Ri Ko”. Żołnierze przychodzący do kabaretu zaczęli nazywać ją Coco i tak już zostało.

Młoda Chanel wyróżniała się z tłumu panien. Była zawsze ubrana prosto i gustownie. Jej kapelusze nie były przesadnie udekorowane sztucznymi owocami i kwiatami. Zamiast ozdobnych żabotów wolała proste kołnierzyki i męskie krawaty. Była adorowana przez wielu dobrze urodzonych młodzieńców. Jednym z nich był Etienne Balsan, oficer piechoty. Ich znajomość zakończyła się niechcianą ciążą, którą Coco usunęła. Zabieg został niestety źle przeprowadzony i z tego powodu do końca życia była bezpłodna – był to największy dramat jej życia, z którym nie umiała się pogodzić.
W wieku 25 lat przeprowadziła się do rodzinnego domu Balsana i tam przez jakiś czas wiodła spokojne życie. Wstawała późno, czytała gazety, jeździła konno, projektowała stroje, a wieczorami bawiła się na zabawach i maskaradach.
Nie potrafi jednak żyć tylko jako kobieta do towarzystwa, chociaż jest to życie wygodne. Pragnie pracować, spełniać się zawodowo. W 1913 roku otwiera swój pierwszy własny sklep z kapeluszami w bardzo luksusowym mieszkaniu bliskiego przyjaciela Balsana – Arthura Capela. We wspomnieniach napisze „mogłam otworzyć ten sklep, bo dwaj panowie licytowali się o moje niewielkie ciało”.

 




Coco szokowała ubraniami, które proponowała w swoim sklepie oraz tymi, które sama nosiła. Pozbyła się gorsetu, zrezygnowała z wielkich kapeluszy, nosiła strój podobny do męskiego.
W 1914 roku lato było niespotykanie upalne i właśnie wtedy Chanel wpadła na rewolucyjny pomysł – dlaczego by nie zaprojektować dla kobiet specjalnego stroju do kąpieli?
Dotąd kobiety nawet w największe upały chodziły ubrane normalnie, jedyne na co mogły sobie pozwolić, to zadarcie spódnicy, aby zamoczyć nogi w wodzie. Było to mało komfortowe rozwiązanie. Pierwszy strój kąpielowy Chanel składał się z granatowych spodni rybaczek i tuniki wykończonej białą lamówką, przewiązaną w pasie białą elegancką wstążką.
Projektantka sama nosiła taki strój po plaży budząc oczywiście liczne sprzeciwy i szerząc ogólne zgorszenie. Jakby tego było mało, jako pierwsza kobieta zdjęła na plaży kapelusz i zaczęła wśród towarzystwa lansować modę na opaloną cerę.

Otworzyła nowy sklep w Biarritz. Jej suknie kosztują trzy tysiące franków, ale mimo tak wysokiej ceny sprzedają się świetnie. Chanel wiedziała doskonale, że drogie rzeczy wzbudzają pożądanie. Gdy kończy sie I wojna światowa jej firma zatrudnia w Paryżu już 300 szwaczek.
W 1919 roku w wypadku samochodowym ginie jej kochanek – Capel. Chanel pogrąża się w cierpieniu i oddaje się pracy.
Niebawem rozpoczyna romans z rosyjskim księciem Dymitrem Pawłowiczem. Ten związek trwa zaledwie rok, ale pozostawia po sobie ślad w jej kolekcjach – zachwyt motywami rosyjskimi w ubraniach.

Kiedy poznaje Benda Or diuka Westminsteru, jej kolekcje zaczynają czerpać inspirację ze stylu angielskiego. Męskie cardigany zestawiane ze spódnicami, kamizelki w pasy niczym liberie angielskich lokajów, berety i tweedy ze Szkocji. Chanel proponuje także dużą, sztuczną biżuterię. Nosi ją sama do wszystkiego, nie tylko do wieczorowych kreacji, ale do zwykłych swetrów i żakietów. Obowiązkowo sznury pereł, broszki i bransolety. Daje kobietom także torebkę, której nie trzeba wreszcie nosić w ręku – mała, w kształcie prostokąta wisi na łańcuszku przetykanym skórą.

W 1930 roku jej styl zostaje doceniony w Hollywood, gdzie przyjeżdża na zaproszenie Goldwyna. W zamian za milion dolarów Chanel ma zreformować kiczowaty hollywoodzki gust.
Styl Coco to przede wszystkim prosta elegancja.
Po czternastu latach milczenia, w 1953 roku przygotowuje nową kolekcję i otwiera ponownie swoją firmę.
W styczniu 1971 roku umiera w Paryżu. Zostawia po sobie olbrzymią spuściznę. Od 1983 roku firmą Chanel kieruje Karl Lagerfeld.

Coco była kobietą – ikoną. Zrewolucjonizowała swoje czasy. Dała nam, kobietom legendarną małą czarną, która przydaje się i dziś. Dała nam dwuczęściowy kostium kąpielowy i płaszcz nieprzemakalny. Pozwoliła nam chodzić w blezerach i spodniach. Gdyby nie Chanel nie wiadomo jak chodziłybyśmy dzisiaj ubrane. Była to kobieta o niezwykle silnej osobowości umiejąca stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Nie skupiała się na swoich nieszczęściach i troskach, ale kierowała swoją energię w pracę twórczą. Chanel może być i dziś wzorem silnej kobiety sukcesu.
To właśnie Coco postawiła nas na równi z mężczyznami i pierwsza zauważyła, że kobiety to nie tylko ozdoba mężczyzn, że my też potrzebujemy wygody i komfortu. Jednocześnie obdarowała nas subtelną i minimalistyczną elegancją. 




Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !

czwartek, 5 lipca 2012

Nieśmiertelny obcas


 Szpilki


Wysokie obcasy są dziś symbolem kobiecego stylu. To nasz „znak rozpoznawczy”. Stukamy nimi idąc ulicą – jesteśmy wyższe i czujemy się seksownie. Zyskujemy dzięki nim pewność siebie i niepowtarzalny urok. Kojarzone są współcześnie z kobietami, ale okazuje się, że nie były one zawsze atrybutem typowo kobiecym. Mają bardzo długą historię, towarzyszą nam od starożytności.
Pierwsze buty powstały w czasach starożytnych. Miały być przede wszystkim wygodne i pełniły funkcje ochronne. Podeszwa była robiona ze skóry, trzcin albo papirusu. Miały płaską podeszwę i osłaniały stopy przed ostrymi kamieniami. W 1500 roku w Europie odkryto obcas. Miały go wtedy tylko buty męskie. Służył do lepszego utrzymania stopy w strzemionach. Obcas miał swoje logiczne uzasadnienie. Szybko stał się modny, nosiły go przede wszystkim klasy wyższe i kojarzył się powszechnie z dobrobytem.

Do mody damskiej zawitał dopiero w 1533 roku, kiedy to Włoszka - Katarzyna Medycejska brała ślub z księciem Orleanu. Miała zaledwie 14 lat, ale wiedziała, że do ślubu chce mieć zrobione w Wenecji buty na obcasach.
Krążą plotki, że wynalazcą wysokich obcasów - w formie, którą znamy do dzisiaj - był sam Leonardo Da Vinci! Prawdziwy człowiek renesansu.
W połowie XVI wieku popularne stały się koturny. Był to jeden szeroki obcas, najczęściej umieszczany na środku podeszwy – różnił się od dzisiejszej koturny, bo nie był szerokości i długości całej podeszwy. Przez jego za małe rozmiary chodzenie na takich koturnach było bardzo niewygodne i niestabilne. Im wyższy był status społeczny kobiety, tym wyższe koturny nosiła. Ich wysokość często przekraczała 50 centymetrów! Dlatego bogate kobiety miały przy sobie zawsze kilku służących, którzy pomagali im... chodzić.
 

XVIII wiek przyniósł modę na niższe obcasy, wiązało się to z Rewolucją Francuską. Wysokie obcasy kojarzono z burżuazją, przeciwko której występowano, więc siłą rzeczy najmodniejsze stały się buty na niskich obcasach, a nawet zupełnie płaskie.
Maria Antonina – królowa Francji opływająca we wszelkie luksusy, szła na ścięcie w 1793 roku w butach na obcasach o wysokości ponad 5 centymetrów. Taki los czekał wszystkich, którzy pozostali wierni „burżujskiej modzie” na wysokie obcasy i nie wyrzekli się swojej ideologii oraz stylu bycia.

 


Dopiero pod koniec XIX wieku wysokie obcasy wróciły do łask. Coraz rzadziej noszone były przez mężczyzn. W 1888 roku w Stanach Zjednoczonych otwarta została pierwsza fabryka wysokich obcasów.

Wiek XX przyniósł wiele modyfikacji obcasa. Powstawały ekstrawaganckie projekty obcasów – spirali, obcasów – przecinków, obcasów z korka, drewna i pleksi. W 1937 roku swoją karierę zaczął jeden z najbardziej zasłużonych projektantów butów – Roger Vivier. Jego klientami byli między innymi Beatlesi, aktorka Ava Gardner i królowa Elżbieta II. Tworzył buty bogato zdobione, a ich obcasy ozdabiał na różne sposoby. Sam mówił o swoich butach, że są to rzeźby. Od 1953 roku projektował buty dla Diora. Jego dzieła można oglądać w Metropolitan Museum w Nowym Jorku.

 

Można śmiało powiedzieć, że obcasy są nieśmiertelne. Przeszły już długą drogę, a ciągle są modne. Zmieniają nieco formę i wysokość, ale ich idea zostaje niezmienna. Chcemy się podwyższyć. Dzięki nim poruszamy się z większą gracją. Prostują nas automatycznie i dodają kilka centymetrów.

Dzisiaj możesz wybierać pomiędzy różnymi stylami. Szpilki dla odważnych, niższe i grubsze obcasy dla mniej wprawionych, zwężające się ku dołowi dla tradycjonalistek i słupki dla ceniących klimaty retro. Współczesna moda lubi każde obcasy, o ile Ty czujesz się w nich dobrze. 



Zapraszamy do zapisania się na nasz newsletter !